W czerwcu rozpoczęły się prace archeologiczne na zamku w Mirowie. Ruiny można oglądać będzie przez długi czas tylko zza drewnianego płotu. Podczas prac archeologicznych dostęp do zamku będzie znacznie utrudniony. Bracia Jarosław i Dariusz Laseccy spodziewają się odkopania w Mirowie wejścia do tunelu łączącego oba zamki.
Zakres prac archeologicznych jest olbrzymi. Roboty związane z rekonstrukcją, głównie wnętrza zamku, będą bardzo pracochłonne i kosztowne. Najpierw trzeba będzie przejść jednak długą drogę formalno-prawną.
Prace prowadzone są pod kierunkiem dr Sławomira Dryji z Uniwersytetu Jagiellońskiego i Dariusza Osińskiego, doświadczonego archeologa z Uniwersytetu Łódzkiego.
Mirowski zabytek może być dla turystów jeszcze bardziej atrakcyjnym obiektem niż ten w Bobolicach, nie tylko ze względu na zachowanie bryły zewnętrznej, ale i bardzo skomplikowany (dla niechcianych gości) dostęp do wnętrza.
Zwiedzający będą się mogli zapoznać z jego historią. „Jesteśmy na etapie badań architektonicznych, które pozwolą określić jak zamek się rozwijał, bo nie powstał od razu w takiej formie jak widzimy. To chcemy udowodnić, a później pokazać na rysunkach i fotografiach. W górnej części zamku zalega gruz, który trzeba będzie usunąć” mówi dr Waldemar Niewalda z Politechniki Krakowskiej.
Są już pierwsze archeologiczne znaleziska: fragmenty ceramiki użytkowej, metalowych okuć, kafli piecowych.
Źródło: Dziennik Zachodni
|